niedziela, 15 lipca 2012

Nie wierz we wszystko plastiką. Część 5 ( Ostatnia )

No i nareszcie zbliżamy się do końca tej historii :) Dziękuje wszystkim którzy komentowali na blogu jak i na twitterze. To dzięki wam blog jeszcze nie został usunięty ! Co do tego imagina nie jestem z niego zbyt zadowolona. Pisałam go dosyć dawno jako opowiadanie, dopiero kilka dni temu przerobiłam go na imagina :) Co dalej z blogiem ? To pytanie kieruje do was. Chcecie żebym dalej dodawała na niego imaginy ? Mam nadzieje że ostatnia część się wam spodoba i skomentujecie ! Bardzo mi na tym zależy :D


5

Następnego ranka a raczej południa, bo tak puzno się obudziliście, byliście po raz pierwszy tak naprawdę szczęśliwi i wypoczęci.
-Kocham cię, nie wiem jak mogłem być taki głupi, szepną Harry, przyglądając ci się.
-Isobell to już taka jędza, zawsze dostaje tego czego chce,  odszeptałaś.
-To i tak mnie nie tłumaczy, a wczoraj wieczorem nie zle mnie nastraszyłaś mówiąc że to już koniec, powiedział pół głosem.
Uśmiechnęłaś się do niego smutno.
-Kocham cię szepnęłaś jedynie.
-Ja ciebie bardziej, odpowiedział chłopak.
-Nieprawda
-Prawda
-Nie!
-Tak !
Sprzeczaliście się tak przez wieki, żadne nie dało za wygraną, aż w końcu któreś z was przerwało znów namiętnie się całując.
-Chodźmy popływać, szepnęłaś odrywając się od niego.
-Tylko bez tej wydry, dodałaś.
-Bez, dodał Harry z uśmiechem.
-A teraz tak na poważnie, powiedziałaś.
-Teraz jest moment na twój wybór.
-Wiem że to złe stawiać kogokolwiek w takiej sytuacji, ale muszę zawahałaś się.
-Co takiego ? Zapytał zdziwiony.
-Wybieraj albo ona albo ja, rzuciłaś szybko spuszczając wzrok.
-Jak byś nie znała odpowiedzi, Harry od razu do ciebie podszedł mocno cię przytulając.
-Oczywiście że ty, Zawsze będziesz tylko ty !
Wzdychnęłaś, już uspokojona i szczęśliwa. Może w końcu będzie dobrze.
Po nie tak długim czasie byliście już gotowi by wyjść na puzne śniadanie do restauracji która znajdowała się w hotelu. Chłopaki już tam byli siedzieli z pełnymi talerzami. Byli dziwnie cicho i nie wyglądali jak by byli w dobrych humorach. Co całkowicie do nich nie pasowało. Dopiero teraz zauważyłaś że Isobell też tam siedzi, i to rozwiało wszystkie pytania.
-Chłopaki siadacie z nami ?! Zawołałaś do nich nie chcąc zbliżać się ani o krok bliżej tej jędzy.
Chłopaki na twój widok od razu się rozpromienieli, i bez wahanie wzięli swoje talerze i usiedli razem z tobą i Harrym, zostawiając Isobell samą.
-Ta jędza się wprosiła, mrukną niezadowolony Niall.
-Odchrząknęłaś niespokojnie, spoglądają na Liama.
-Liam… zaczęłaś nie pewnie.
Chłopak od razu na ciebie spojrzał.
-Przepraszam za wczoraj, nie wiem co we mnie wstąpiło.
Przy stole zapadła niezręczna cisza, nikt nie miał odwagi się odezwać. Wiedziałaś jak musi się teraz czuć Harry, ale wiedziała też że tą sprawę trzeba wyjaśnić.
-Każdy ma gorsze dni, opowiedział Liam po czym uśmiechną się do ciebie delikatnie.
-Przepraszam ze to akurat ty trafiłeś się jako ofiara tego złego dnia, powiedziałaś cicho.
-Spokojnie, wszystko zostało wybaczone, zaśmiał się.
Resztę dnia minęła fantastycznie. Nie było słychać o żadnych goniących was mediach, nie aż tak dużo ludzi was rozpoznało. Cały dzień bawiliście się w basenach po czym przenieśliście się nad morze z daleka od Isobell. Śmiałaś się widząc jej skwaszoną twarz na widok jak wszyscy świetnie się bawią a ona stoi sama jak palec. Ma to na co sobie zasłużyła pomyślałaś znów namiętnie całując swojego chłopaka.
Nareszcie nadszedł wieczór, wszyscy się szykowali do imprezy która miała się odbyć w hotelu.
-Gotowa ? Krzykną zniecierpliwiony Harry.
-Jeszcze chwilę, odkrzyknęłaś, wsadzając w uszy duże czarne kolczyki w kształcie kwiatów.
Twoje brązowe za ramiona włosy perfekcyjnie proste, dziś nadzwyczajnie pięknie się układały. Miałaś na sobie krótką błękitną sukienkę bez ramię czek, a twój dekolt zdobił naszyjnik z drobnych czarnych koralików. Na nogach miałaś czarne szpilki na nie zbyt długich obcasach. Harry nie mogą się doczekać wszedł do sypialni, przyglądając ci się.
-Wyglądasz pięknie, szepną stając za tobą i łapiąc w tali. Po chwili złożył delikatny pocałunek na twojej szyi..
-Dzięki, szepnęłaś po czym uśmiechnęła się do dużego lustra, Harry równie odwzajemnił swój uśmiech.
-Gotowa ? Zapytał.
-Tak, odpowiedziałaś po czym złapałaś go za rękę i ruszyliście na dół, skąd już dochodziły dźwięki przytłumionej muzyki.
Od razu zauważyliście popisujących się chłopaków którzy gromadzili wokoło  siebie zainteresowanie swoimi wygibasami.
-Dołączcie ! Krzykną w waszym kierunku Louis gdy tylko was zauważył.
-Może puzniej, odkrzykną Harry.
-Tańczymy ? Zapytał.
-Jasne, odpowiedziałaś po czym pociągnęłaś go za sobą w tłum podskakujących do rytmu młodzieży.
Wydawało się że przetańczyli już tak pół nocy, byliście szczęśliwi i nic nie wyglądało na to żeby ktokolwiek to szczęście mógł wam odebrać. Po Isobell nie było ani śladu. Ty i Harry całkowicie zapomnieliście o jej istnieniu. Wreszcie dyskotekowa muzyka się skończyła a zaczęła wolna i spokojna.
Ty i Harry objęliście się z uśmiechem po czym zaczęliście powoli poruszać w rytmie spokojnej muzyki.
-Kocham cię, szepną jej po raz setny.
-Ja ciebie też, odpowiedziałaś tuląc się do niego jeszcze mocniej.
Resztę tańca przemilczeliście wtuleni w siebie.W końcu wolna piosenka się skończyła i znów wróciła ta skoczna a reflektory na nowo oślepiały.
-Pójdę zamówić drinki powiedział Harry.
-Super, poczekam na zewnątrz.
-Po oddycham Świerzym powietrzem, dodałaś.
-Gdy tylko znalazłaś się na zewnątrz z daleka zauważyłaś znajomą postać.
Po chwili już się odwracałaś by zawrócić, to Isobell stała tam w samotności.
-Czekaj ! Krzyknęła władczo.
-Przeciwko sobie jednak zatrzymałaś się, by wysłuchać co ta suka ma ci do powiedzenia.
-Czego chcesz ? Zapytałaś gniewnie.
-Powiem ci prawdę.
-Albo raczej pokaże, bo mi nie uwierzysz, powiedziała już po chwili grzebiąc w nie wielkiej torebce, całej w cekiny.
Już po chwili wyciągnęła w twoim kierunku jakąś kopertę.
-Co to ? Zapytałaś bez zainteresowania.
-Zobacz sama.
Wzięłaś niepewnie od niej kopertę po czym powoli ją otworzyłaś wyciągając z niej jakiś plik zdjęć.Choć było ciemno, światła latarni wystarczyły, by widzieć co na nich jest.
Na pierwszy Harry przytulał Isobell, na drugim ich twarze zbliżały się do pocałunku na trzecim się całowali na czwartym Harry był bez koszulki i znów całował Isobell.
-Przez cały ten czas kiedy ci mówił ze musi jechać nagrywać płytę, albo musi jechać na spotkanie, kłamał. Cały czas był ze mną. Powiedział że jak ci o tym powie zerwie ze mną więc trzymywała to w tajemnicy, dodała widocznie zadowolona z siebie.
-No ale skoro teraz mnie nienawidzi, to mogę ci wszystko powiedzieć, dodała.
Ręce ci się trzęsły coraz bardziej a łzy gromadziły w oczach. Co zdjęcie dochodziło między nimi do czegoś więcej. Bezwładnie wypuściła zdjęcia z rąk patrząc prosto w oczy Isobell.
-Jak mogłaś ?! Szepnęłaś zrozpaczona, trzęsącym się głosem.
-Och to on pierwszy wyszedł z propozycją ja się tylko zgodziłam, odpowiedziała z diabelskim uśmieszkiem Isobell.
Odwróciłaś się na pięcie po czym zaczęłaś biec z powrotem do hotelu.
-Fotoshopie kocham cię, szepnęła do siebie Isobell po czym roześmiała się.
Ty jak w amoku popędziłaś z powrotem na imprezę. Przy okazji minęłaś zdziwionego Harrego który próbował cię zatrzymać ale ty go odepchnęła, zdziwiony chłopak przyglądał ci się.
Nie miałaś problemu by znaleźć  sobie kogoś to tańca. Od razu zaczęłaś z nim tańczyć wyzywająco, kątem oka zauważyła ze zszokowany Harry obserwuje was z kąta Sali. W końcu  przywarłaś do przystojnego Australijczyka i pocałowała go namiętnie, wciąż widząc jak Harry się na nią gapi a puzniej szybkim krokiem wychodzi z imprezy.
Zemsta bywa słodka pomyślałaś odpychając od siebie zdziwionego przystojniaka, po czy i ty wyszłaś z imprezy i jak najszybciej pobiegłaś do swojego pokoju by się spakować i wracać do domu. Nie miałaś tu namyśli Londynu. Wracała do Polski, do swojego prawdziwego domu. Gdzie byli twoi rodzice i całe życie.  Już nigdy nie miała zamiaru widzieć Harrego Styelsa na żywo. Będziesz jedynie tęsknić za chłopakami. Cały czas płakałaś rzucając ciuchami po pokoju, i tym co tylko wpadło jej w ręce. Po czym bezwładnie oparłaś się na ścianę osuwając się na niej, by płakać z całych sił.

Kilka dni puzniej.
Czy to koniec epickiej miłości !?, Kto staną im na drodze !?, Czy to znaczy powrót Larrego !? Głosiły nagłówki wszystkich młodzieżowych gazet i nie tylko. Minęło tak nie długo, a media już wiedziały. Na każdy ten nagłówek znałaś odpowiedz. Bo nic nie wskazywało na to żeby było jak dawniej. To już nigdy nie wróci, tylko czemu musiało być ci aż tak trudno się z tym pogodzić ?  Przecież nienawidziłaś go za to co ci zrobił !Czas leczy rany powtarzają ci wszyscy,  lecz dobrze wiesz że czas tylko przyzwyczaja do bólu.

Kilka lat puzniej.
Życie (T.I), Harrego a nawet Isobell nigdy już nie było takie samo, i nic nie wskazywało żeby mieli być tacy jak dawniej. Minęło już kilka lat a niebyło dnia żeby o sobie nie myśleli. Tęsknili. A tęsknota odbierała część ich. (T.I) nadal myślała że Harry ją zdradził, A Harry był pewien że pomiędzy (T.I) a tym Australijczykiem  doszło do czegoś więcej . Jednak pomimo tego już po kilku dniach sobie wybaczyli i jedyne czego pragnęli to żeby jedno z nich odnalazło drugie. Niestety tak się nie stało. Każde z nich myślało że to drugie jest szczęśliwe i już dawno o nim zapomniało układając sobie życie na nowo. Chociaż wydawało by się że Isobell wygrała wcale tak nie było. Ona też coś straciła. Harrego. Wiedziała że nie ma u niego żadnych szans bo to (T.I) była jego prawdziwą miłością. Ale najważniejsze co straciła to przyjaciela. Harry nigdy już nie był taki sam. Jednak Isobell nigdy nie przyznała się co zrobiła. Bała się że Harry jedyna osoba która tak naprawdę ją akceptowała odwróci się od niej całkowicie. Chociaż już nigdy się nie spotkali, zawsze tkwiła w nich nadzieje że kiedyś się jeszcze zobaczą. Oddali by niemal wszystko by tak się stało.

3 komentarze:

  1. Woow . zaskoczylaś mnnie tym zakończeniem . Ale historia ogólnie bardzo fajna . I tak . pisz dalej . :D

    OdpowiedzUsuń
  2. no dokladnie. zakonczenie zaskakujace ;p ale ogolnie to spk. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. podobało mi się całe opowiadanie :D nie spodziewałam się takiego zaskoczenia :D

    OdpowiedzUsuń