wtorek, 10 lipca 2012

Imagin 8

Hej ludzie to znowu ja. Przez nie tak długo, nic nie dodawałam na blog. A teraz nadszedł czas by to zmienić. Więc znów będziecie się ze mną męczyć :/ Wcześniej napadło mnie zwątpienie w tego bloga, czasami było bardzo mało komentarzy. Jednak teraz mam sporo pomysłów na nowe sytuacje w imaginach i zwroty akcji. Mam nadzieję że ten imagin się wam spodoba, i skomentujecie ! :)


Kiedy wrócisz ? Napisałaś sms do Liama.
A co już się stęskniłaś ? :)*

Pff ani mi się śni ! ;) Po prostu nudno tu bez cb !

Wychodzi na to samo :D Wrócę puznym wieczorem !
Wzdychnełaś tylko znów zaczynając odpisywać.

No tak nie śpiesz się ja poczekam :/
Nie będę :)*

O.o
Tylko żartowałem ! :)

Spadaj Payne poradzę Sb bez ciebie ! :D
Obrażalska !

Pff !
Gdy Liam przestał odpisywać zeszłaś na dół, gdyż byłaś zmęczona ciągłym czytaniem książki. Na chwilę zatrzymałaś się przy waszym wspólnym zdjęciu. Na którym Li całuje cię w policzek a ty uśmiechasz się prosto do aparatu. Byliście i ciągle jesteście w sobie zakochani na zabój. Dziś jego urodziny. Choć nalegałaś i robiłaś co mogłaś by świętować ten dzień Liam bronił się od tego rękami i nogami. Kazał ci nawet przysiąc że nic nie zrobisz. Obiecałaś że dotrzymasz obietnicy, choć do tej pory masz wyrzuty sumienia. Jednak nie jesteś typem człowieka który uszczęśliwia ludzi na siłę. Liam już od kilku tygodni bywa rzadko w domu, gdyż ciągle siedzi w studiu z chłopakami i nagrywa nowe single. Często ci go brakuje i potrzebujesz go lecz nie mówisz mu o tym gdyż nie chcesz by rezygnował dla ciebie z czegoś co tak bardzo kocha. Z nadzieją popatrzyłaś na telefon, jednak Li nic nie odpisał. W końcu włączyłaś TV bezsensownie skakając po kanałach. Zatrzymałaś się na jakimś kanale z kreskówkami. Po chwili usnęłaś. Obudziły cię donośne walenie w drzwi. Lekko przestraszona wstałaś na równe nogi i poszłaś by otworzyć. Byłaś pewna że to Liam zapomniał kluczy. Jednak to nie był on. Przed drzwiami stało dwóch dobrze zbudowanych mężczyzn w mundurach policyjnych. Jeden był niższy od drugiego.

OD TEGO MOMENTU W TRAKCIE CZYTANIA SŁUCHAJ TEGO -----> http://www.youtube.com/watch?v=a_Am4cHMBKM&feature=related

-(T.I i N) ?
Zapytał jeden z nich.
-Tak, odpowiedziałaś niepewnie.
-Czym zawdzięczam tak puzną wizytę ? Zapytałaś mocniej opatulając się szlafrokiem gdyż zimny nocny wietrzyk owiewał twoje ciało.
-Mamy złe wieści powiedział ten drugi niższy.
Poczułaś jak przeszywa cię zimy dreszcz. Nic nie mówiłaś patrzyłaś na nich zarazem zdziwiona i zmartwiona.
-Pani chłopak Liam Payne, zginą dziś w nocy w wypadku samochodowym, Przykro nam powiedział ze współczuciem wyższy policjant.
Po chwili roześmiałaś się trochę na siłe, wiedząc że Li będzie smutno że jego bez sensowny dowcip nie wypalił.
-Kiepski żart, rzuciłaś jednak po chwili przemyślenia.
Policjanci popatrzyli na siebie porozumiewawczo. Jeden z nich miał już coś zacząć mówić gdy ty mu przerwałaś.
-Gdzie on jest ? Zresztą nie ważne, powiedzcie mu że w roli dowcipnisia bardziej odnajduję się Louis.
-Proszę pani, proszę się uspokoić zaczą łagodnie policjant.
-Pani chłopak miał dziś wypadek, lekarze nie zdołali mu pomóc.
-Proszę pana zaczęłaś łagodnie choć w rzeczywistości gotowało się w tobie ze złości.
-To już się ciągnie za daleko, proszę opuścić mój dom albo wezwę prawdziwą policję !
-Policjanci, widać było że byli wykończeni nocną zmianą popatrzyli na ciebie ze współczuciem po czym z kieszeń wyciągnęli swoje odznaki, popatrzyłaś na nie przez chwilę i zamarłaś.
-Nie to nie możliwe, Li po prostu za dużo czasu spędza czasu ze swoim kumplem Louisem i mu się udziela ! Zaczęłaś tłumaczyć błagalnie mężczyzną czekając na to że za chwilę się roześmieją i powiedzą że Liam cię wkręca. Jednak nic takiego się nie stało. Twój oddech przyspieszył a serce zaczęło walić jak nigdy. Przepchnęłaś się między policjantami wybiegając na dwór. Nie zdołali cię złapać.
-Liam to nie jest śmieszne, choć tu ! Zaczęłaś krzyczeć na cały głos.
Coraz więcej gapiów zaczęło wyglądać przez okna, w coraz większej liczbie domów zapalały się światła.
Zaczęłaś się kręcić w okuł własnej osi, licząc że go znajdziesz. Zaczęłaś biegać w okuł jak totalna wariatka licząc że chowa się gdzieś za krzakami i śmieje się z twojej histerycznej postawy. Jednak łamało ci serce to że to nie było w stylu Li, i nigdy nie doprowadził by cię do takiego stanu.
-Li, błagam cię choć tu !
-Boje się ! Krzyczałaś.
-To jest taki żart prawda ?
-Zaraz tu wrócisz ? Zaczęłaś mówić pół głosem cały czas płacząc.
-Proszę pani, proszę zachować spokój, usłyszałaś za sobą głos policjanta.
Odwróciłaś się do niego ledwo co widząc przez łzy.
-Proszę pana, on odszedł, nie ma go, na zawsze, powiedziałaś niemal szeptem.
-Naprawdę nam przykro, odpowiedział mężczyzna.
Po chwili odwróciłaś się w przeciwną stronę. Stało tam twoje BMW. Bez zastanowienia zaczęłaś biec do niego. Policjant ruszył za tobą, jednak nie zdołał cię złapać, czym szybciej odpaliłaś auto. Byłaś cała zalana w łzach. Ryk silnika na początku  zagłuszył płacz puzniej radio automatycznie się uruchomiło i gwar głośnej muzyki wypełnił auto. Wrzuciłaś wsteczny bieg i opony zostawiły ślady w gęstej trawie. Potem ruszyłaś przed siebie, wciskając tylko pedał gazu i wymiiając samochody. Licznik wskazywał już 140, i ciągle rósł. To była adrenalina. Adrenalina która zakończyła twój płacz. Teraz byłaś bardziej zła niż załamana. Wiedziałaś ze musisz jechać, jechać byle gdzie i się nie zatrzymywać bo bolące wspomnienia wrócą. Auto zaczęło drżeć po tym jak jeszcze bardziej podgłośniłaś radio. Miało fantastyczne głośniki. Silnik znowu zawarczał, po tym jak wcisnęłaś gaz do dechy, auto pędziło już ponad 200. Droga ci się rozmazywała, o mało nie zderzałaś się z samochodami które wymijałaś. To właśnie sprawiało że czułaś że żyjesz. W końcu autostrada się zwęziła byłaś zmuszona by zwolnić do 100. Gdy wchodziłaś w zakręt nagle na twoim pasie pojawił się jeleń. Zupełnie z nikąd.
-Cholera ! Krzyknęłaś
Jeleń ani drgną, chwyciłaś mocno kierownicę, nacisnęłaś na hamulec i skręciłaś. Jeleń uciekł. Manewrowałaś kierownicą by wrócić na pas ale auto wpadło w poślizg, opony przejechały po paśmie żwiru na poboczu i auto wyskoczyło z drogi. Samochód okręcił się wokół swojej osi i uderzył w coś. Nagle rozległ się trzask, dźwięk tłuczonego szkła i zapadła ciemność. Kilka sekund puzniej było słychać tylko syk dochodzący spod maski. Powoli obmacałaś swoją twarz nic ci się nie stało. Mogłaś poruszać nogami. Odepchnęłaś się od workowatej tkaniny poduszki powietrznej. Otarłaś łzy. Wyszłaś w końcu z auta. Po nie długiej chwili usłyszałaś syreny nadjeżdżającej policji. Musieli jechać za tobą, albo ktoś zauważył jak się rozbijasz. Od razu uciekłaś w las który był tuż przy poboczu i zaczęłaś pędzić przed siebie. Myśli związane z Liamem ciągle napływały, łzy razem z nimi. W końcu dobiegłaś do jakiegoś miasteczka. Nadchodził już ranek. Mogłaś zauważyć puste i szare miasteczko pozbawione życia zupełnie jak ty. Szare budynki tylko wpędzały w depresję. Na ulicach tylko czasami przejeżdżały samochody, a jak na razie widziałaś tylko jednego człowieka. Nagle między blokami ujrzała łaś chłopaka, stał na dachu wielkiego budynku, w szarym kapturze na głowie. Krzyczał do świata
-Nie chcę być zagadką, której nikt nie rozwiąże !
Chłopak spojrzał na jedyną osobę która słyszała jego wołanie, byłaś to ty. Zawołał cię do siebie. Długo rozmawialiście, próbując siebie zrozumieć. Po czym stanęliście oboje na brzegu dachu, i trzymając za ręce połączyliście się ostatni raz. Zaraz potem spojrzeliście na siebie swoimi mokrymi i szczęśliwymi od łez oczami. Za chwilę będzie po wszystkim. Oboje krzyknęliście ostatnie słowa pożegnalne do kogoś, kogo wkrótce mieliście spotkać.
Twoje brzmiały – Na zawsze razem Li, nie liczy się gdzie.
Po czym powoli i delikatnie przechyliliście swoje wątłe ciała do przodu, rzucając się w otchłań szarego osiedla.

4 komentarze:

  1. matko jakie to smutne !! ale bardzo ladnie piszesz :) nastepny wesoly poprosze ;D i zapraszam do mnie: jessica-styles.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Niesamowite piękne po prostu brak mi słów czytając tego imagina płakałam masz talent i postaraj się go wykorzystać jak najlepiej :) PISZ DALEJ !!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Smutne ;) Czytam twojego bloga od dłuższego czasu i jest boski ! Ale chciałabym żebyś napisała coś naprawdę dramatycznego :)

    OdpowiedzUsuń