piątek, 15 czerwca 2012

Imagin #6


Komentarzy znów mniej :/ Jednak dziękuję tym którzy skomentowali. Kochani dziś gdy robiłam porządki w komputerze znalazłam imagin który kiedyś napisałam ale kompletnie zapomniałam o jego istnieniu :/ Napisałam go dość dawno temu teraz tylko go udoskonaliłam i gotowe :D Mam nadzieję że wam się spodoba i więcej z was go skomentuje ! Miłego czytania !

1 rok wcześniej
Siedziałaś samotnie na skraju plaży, opłakując swojego byłego chłopaka. Jeszcze przed godziną swojego księcia z bajki. Jak on mógł ! Myślał że nie dowiesz się o tym jak kręci na dwa fronty zdradzając cię z inną ! Pociągnęłaś znów nosem zakrywając twarz rękawami od długiej ciepłej bluzy.  Pomału się ściemniało. Plaża była już prawie pusta. Wszyscy plażowicze uciekli już od nadchodzącego przymrozku. Jedynie jakaś niewielka grupka chłopców grała w siatkę.
-Hej wszystko w porządku ? Zapytał jakiś męski lekko zaniepokojony głos.
Podniosłam niepewnie głowę, obcierając szybko łzy.
Nad tobą stał jakiś młody chłopak. Miał na sobie jedynie kąpielówki. Był nie zle zbudowany widać było lekkie zarysy mięśni. A jago twarz była anielska. Duże oczy, wydatne kości policzkowe. I te włosy! Loki, w które miało ochotę wsadzić dłoń i  czochrać. Szybko próbowałaś opanowałaś swój zachwyt nie znajomym.
-Tak, pewnie wszystko w porządku, opowiedziałaś.
-A tak nie wygląda, drążył temat nie znajomy brunet.
Przysiadł tuż koło ciebie.
-Kot mi zdechł, powiedziałaś nadal drżącym głosem.
Nieznajomy popatrzył na ciebie ze zdziwieniem.
-Serio ?
-No, odpowiedziałaś tylko przecierając załzawioną twarz.
-Wiesz zawsze też istnieje ten prawdziwy powód, odezwał się chłopak posyłając mi lekki uśmiech.
-Jetem Harry przedstawił się.
Jestem (T.I ), odpowiedziałaś.
-Aż tak zle kłamię ?
Jesteś okropną kłamczuchą, zaśmiał się krótko.
Ty też próbowałaś ale nuie zbyt ci to wychodziło. Przynajmniej się starasz, pomyślałaś.
Siedzieliście tak przez bardzo długo. Wydawało się że minęła wieczność za nim się pożegnaliście. Było bardzo przyjemnie. W ogóle nie odzywaliście się do siebie. Delektowaliście się ciszą i dźwiękami kami wydawane przez fale i przelatujące mewy. Dopiero pod koniec opowiedziałaś wszystko Haremu. O tym jak chłopak cię zdradził z inną. Chłopak okazał się bardzo wyrozumiały i ciepły.

 Dzień teraźniejszy
Siedziałaś tak przed lustrem ze smutnym wyrazem twarzy, przypominając sobie chwile w której się poznaliście. Kiedy było wam tak dobrze. Co się z nami dzieje ? pomyślałaś, przeczesując włosy wąskim grzebieniem. Ty i Harry byliście ze sobą już od roku. Na początku było tak wspaniale i pęknie ta cała wielka miłość  o której nigdy  nawet nie śniłaś i szczęście którego jeszcze nigdy nie doznałaś.  Wcześniej nawet nie wiedziałaś że tak mocne uczucie istnieje.  Jednak wszystkie te uczucie zaczynały coraz szybciej wygasać. Przynajmniej ze strony Harrego. Ty nadal kochałaś go z taką samą mocą jak na początku. On jednak coraz bardziej zaczynał cię zaniedbywać. Rzadko miał czas dla ciebie, Nie bywał już taki czuły jak przedtem , z jego ust już od tygodni nie wydobyły się słowa kocham cię. Tak bardzo ci ich brakowało. W oczach stanęły ci łzy. Co stało się z moim kochanym starym Harrym. Gdzie uśmiech i entuzjazm który tak bardzo w nim kochałaś ? Musimy porozmawiać pomyślałaś. No ale przecież znów wywinie się wymówką w stylu nagrywamy nowy singiel albo dziś nie mogę mam ważne spotkanie. Powoli miałaś już tego dość. Następne łzy popłynęły ci wolno bo policzku. Wyjęłaś szybko telefon z kieszeni po czym zadzwoniłaś do Harrego.
H – Hallo ?
Ty – Hej Harry, musimy porozmawiać, to naprawdę ważne ( Na ostatnie słowa dodałaś duży nacisk. )
H – Dziś nie m…
Ty – Przestań wciskać mi ta tanią gatkę ! krzyknęłaś oburzona tracąc nad sobą kontrolę.
H – w takim razie spotkajmy się u mnie za pół godziny. ( Jego głos był bardzo przygnębiony )
Ty – świetnie, szepnęłaś zadowolona że postawiłaś na swoim.

Pół godziny puzniej.
Nie pewnym krokiem ruszasz do domu Harrego. Dom wygląda na pusty, jest bardzo cicho i wszystkie światła są pogaszone. Czyż by znowu cię wystawił ? Pomyślałaś z mocno walącym sercem.  Zapukałaś niepewnie w drzwi lecz one same się uchyliły. Jaki on był nie odpowiedzialny pomyślałaś. Znów zapomniał zamknąć drzwi. Szybkim krokiem weszłaś do domu zapaliłaś światło w korytarzu po czym weszłaś do salonu. Harry leżał na łóżku, spał.  No i z rozmowy kicha pomyślałaś zawiedziona opadając bezwładnie na fotel. Przy siadaniu usłyszałaś jakiś szelest papieru. Nie chcąco usiadłaś na kawałku papieru. Od razu wstałaś i go podniosłaś czytając zawartość znajdującą się na kartce. To było pismo Harrego.

Droga (T.I)

Przepraszam cię za ostatnie rok.
Przepraszam za to że nie poświęcałem ci tyle czasu ile potrzebowałaś.

Przepraszam za to że byłem w ostatnim miesiącu taki nie czuły i nie pokazywałem jak bardzo cię kocham i jak wiele dla mnie znaczysz.
Przepraszam a za to że nie byłem chłopakiem idealnym o którym zapewne marzyłaś, a na pewno na takiego zasługiwałaś.

Przepraszam za to że nie byłem dać ci wstanie tego czego zawsze pragnęłaś. Jesteś wyjątkowa i wszystko co jeszcze nie dostałaś powinno być takie.
Dziękuję ci za wszystko co dla mnie zrobiłaś.

Dziękuję za to że mnie kochałaś, uczyniłaś moje serce większym.
Dziękuję za chwile spędzone razem, były i zostaną dla mnie bezcenne.

Dziękuje za to że się mną opiekowałaś, sprawiłaś że poczułem się ważny.
Dziękuje za to że się martwiłaś, dałaś znać że ci zależy.

Dziękuje za to, że w trudnych chwilach mimo protestów byłaś przy mnie.
Pokazałaś mi znaczenie prawdziwej przyjaźni i miłości.

Dzięki za to, że pojawiłaś się w moim życiu, zmieniłaś mnie na kogoś kim byłem do dziś.

Chcę ci uświadomić, że naprawdę byłaś dla mnie kimś wyjątkowym i kochałem cię. Ale czas zamknąć ten rozdział. Muszę odejść. Tym razem tak na zawsze. Ta decyzja boli i mnie ale dzięki tym którzy odchodzą uświadomiłem sobie, tak jak pewnie i ty że nic nie trwa wiecznie. Chciałem powiedzieć ci w prost ale nie miałem odwagi. I pewnie próbowała byś mnie powstrzymać. Chciałem dobrze wyszło jak zwykle. Presja bycia gwiazdą była dla mnie za duża. Trudno jest codziennie dzień po dniu być kimś kim chcą cię widzieć inni. Codziennie mnie to zabijało. Nie umiem odgrywać już szczęśliwie idealnego chłopaka, którym nie jestem. To kim już jestem jest nie odwracalne. Nie umiałem sobie poradzić z życiem prywatnym, a co dopiero byciem kimś sławnym.
Zawsze cię kochałem, nigdy się to nie zmieni.

Przykro mi.  Żegnaj
Harry.

Z kamieniała upuściłam nie świadomie list. Szybko rzuciłaś się do Harrego ale było już za puzno. Chłopak nie oddychał a  obok niego leżało pudełko po tabletek. Jak mogłam wcześniej tego nie zauważyć, pomyślałaś opadając bezwładnie na podłogę. Przed oczami zobaczyłaś tylko gęstą czerń. Zemdlałaś. Na drugi dzień obudziłaś się w szpitalu. Powiedziano ci że Harry umarł z przedawkowania leków na sennych. Powód był prosty. Nie radził sobie z życiem. Za dużo obowiązków na niego spadło. Cała presja muzyczna, wywiady, ludzie oczekujący od niego bycia nad człowiekiem. Plus ty sama. Ty sama też nie byłaś lepsza. Byłaś taka sama jak oni. Samolubna, nie zauważyłaś jak Harry cierpi. Obchodziła cię tylko ty sama. Za puzno uświadomiłaś sobie że nikt nie jest idealny. I że jesteś częścią powodów dla których Harry odebrał sobie życie.

Następny imagin będzie na odmiane wesoły, jednak spróbuję wprowadzić akcję żeby nie było nudno !

3 komentarze: