Siedziałaś w samolocie cała sfrustrowana już lądując. Twoja
mama oświadczyła że masz przyjechać na kilka dni do swojej rodzinnej Iralandi,
gdzie nie było cie już t od pół roku. Po co miałaś tam niby jechać taki kawał ?
Musiałaś tłuc się pół świata ze Stanów by dolecieć do Irlandi. Tylko po to by
powiedzieć cześć swojej rodzince i nudzić się tam dniami i nocami. Twoi
przyjacielu już na pewno o tobie zapomnieli. Nie miałaś tam po co jechać.
Jednak mama kupiła ci już bilet, oświadczając ze czeka tam na ciebie wielka
niespodzianka, i nie pożałujesz że przyjechałaś ich odwiedzić. Ta ciekawe co
może tam na mnie czekać, pomyślałaś znudzona. Odkąd Niall wyjechał, minęło 2 lata.
Byliście najlepszymi przyjaciółmi od piaskownicy lecz wszystko się urwało gdy
on wyjechał do Londynu robić swoją karierę a ty do stanów na studia. Przez całe
dwa lata się mijaliście. Gdy ty jeszcze mieszkałaś w Irlandi to on przez bardzo
długo nie przyjeżdżał, gdy w końcu przyjechał do swojego domu rodzinnego ty
wyjechałaś. Nigdy nie mogliście się złapać. W końcu nawet rozmowy telefoniczne
się urwały. Znałaś całe dzieciństwo, razem dorastaliście. Mieszkaliście
praktycznie koło siebie. Może on o tobie zapomniał ale ty o nim nie pomyślałaś
ze smutkiem.
Samolot wreszcie
wylądował. Od razu złapałaś taksówkę po czym pojechałaś prosto do domu. Uśmiechnęłaś
się na widok, miejsca gdzie spędziłaś swoje wspaniałe dzieciństwo. W środku
świeciły się światła, czekali na ciebie. Chociaż na początku nie chciałaś tu
przyjeżdżać teraz już pragnęłaś poczuć dom pełen rodzinnego ciepła. Gdy tylko
otworzyłaś drzwi które nie były zamknięte do korytarza przybiegli twoi rodzice
mocno cie ściskając i witając się z tobą.
- Idź do salonu ktoś na ciebie czeka, szepnęła mama
uśmiechając się zachęcająco.
- Co takiego ?
Zapytałaś lekko spanikowana.
- Zobaczysz ! My będziemy na górze, odpowiedziała po czym
razem z tatą ruszyli na górę.
Niepewnie weszłaś do
salonu, zastałaś tam blondyna który odraz wstał na twój widok. Popatrzyłaś przez chwilę na niego,
po czym dopiero po długiej chwili dotarło do ciebie kto to jest. Nie to tylko sen pomyślałaś, nadal stojąc jak
słup.
- Nie poznajesz mnie ? Zaśmiał się chłopak.
- Niall ?! Niemal pisnęłaś podbiegając do niego po czym zawiesiłaś
mu się na szyi.
- Tęskniłam, zdołałaś
jedynie szepnąć ze łzami w oczach.
- Ja też odpowiedział chłopak po czym oboje usiedliście na
sofie.
-Zmieniłaś się,
powiedział z szerokim uśmiechem.
- Mam nadzieję że na lepsze, zaśmiałaś się.
- Zdecydowanie, odpowiedział wpatrując się w ciebie.
-Tyle czasu minęło, szepnęłaś, obierając łzy.
-Zleciało, przytakną.
Rozmawialiście przez pół nocy, wciąż nie mogąc się nagadać.
Było tak jak za dawnych czasów. Tak jak nadal byście byli najlepszymi
przyjaciółmi. Opowiadaliście sobie nawzajem co zmieniło się w waszych życiach,
i co planujecie dalej. Lecz chłopak w końcu przerwał widząc jaka jesteś wykończona.
Zaprowadził cie do twojego pokoju po czym przykrył.
- Poczekaj, nie chcę
żebyś znów mi uciekł na tak długo, szepnęłaś.
-Spokojnie zostaje tu
na kilka dni, spotkamy się jutro, odpowiedział po czym po cichu wyszedł a ty od
razu zasnęłaś. Spotkajmy się tam gdzie zawsze, czytałaś po raz czwarty małą karteczkę
którą zostawił ci Niall. Od razu w promieniach słońca wstałaś by się wyszykować
i pędzić z nim na spotkanie. Tam gdzie zawsze uśmiechnęłaś się do siebie.
Dobrze wiedziałaś jakie miejsce miał na myśli. Ubrałaś się w czarne rurki i
granatową bluzę. Niemal w podskokach zaczęłaś pędzić w stronę nie wielkiego
lasu, który znajdował się nie daleko
twojego domu. Chłopak już tam był. Zrobiło ci się aż ciepło na jego widok. To
wasze ulubione miejsce, od dziecka tu przychodziliście rozglądnęłaś się do okoła.
Niewielka rzeczka i most na którym zawsze przesiadywaliście. A do okoła, sama
zieleń i odgłosy wydawane przez przyrodę. Chłopak uśmiechną się promiennie na
twój widok. Od razu do niego podeszłaś obejmując go.
- Ślicznie wyglądasz, skomentował patrząc na ciebie tymi
swoimi niebieskimi pięknymi oczami. O mało nie upadłaś. Czułaś jak kolana się
pod tobą uginają. Ale z niego przystojniak pomyślałaś.
-Dzięki,
odpowiedziałaś jedynie po czym oboje usiedliście spuszczając nogi na dół nad
jeziorkiem. Spędziliście z sobą niemal cały dzień. Spacerowaliście, po lesie,
po czym pojechaliście do miasta by coś zjeść. Niall nic się nie zmienił. To
samo poczucie humoru i apetyt. Non stop śmialiście się i wygłupialiście tak jak
przed laty. W końcu umówiliście się na dzisiejszy wieczór. W mieście miała być
impreza. Cała rozpromieniała wróciłaś do domu. Rodzice od razu zauważyli twój
dobry humor. - Mówiłam że nie
będziesz żałować, powiedziała jedynie mama na twój widok, z szerokim
uśmiechem.
- Dziękuję powiedziałaś jedynie po czym zaczęłaś szykować,
na imprezę.
Zebrałaś swoje włosy w niedbały wysoki kucyk, po czym
ubrałaś się w święcący złoty top cały w cekinach, i czarne rurki te same które
miałaś dzisiaj na sibie. Na nogi założyłaś nie wysokie szpilki. Niall już na
ciebie czekał na dole. Gdy tylko go ujrzałaś na twojej twarzy wystąpił ogromny
uśmiech a w środku nie pohamowana radość. Pożegnaliście się z twoimi rodzicami
po czym pojechaliście nowym autem Nialla na imprezę. Bawiliście się świetnie.
Reflektory oślepiały, a muzyka rozsadzała cały budynek. Przez cały czas
tańczyliście w tłumie, co jakiś czas podchodząc do baru by zamówić drinki.
Zabawa rozkręcała się coraz bardziej, Tańczyliście z chłopakiem coraz bardziej
wyzywająco. Obojgu wam się to podobało.
- Niall, co ty wyprawiasz, kto to ?! Jakaś nie wysoka
dziewczyna o krótkich czarnych włosach pchnęła chłopaka tak ze ten odsuną się
od ciebie.
Spojrzała na nią
mocno zdziwiona.
Po twarzy Nialla widać było zakłopotanie, chłopak spuścił
wzrok.
- (T.I) To moja dziewczyna, odezwał się po długiej chwili
ciszy, odezwał się w końcu blondyn.
Popatrzyłaś na niego
z niemały zszokowaniem. Choć byliście tylko przyjaciółmi poczułaś ogromny ból
po tych słowach. Bolało cię to co powiedział, chciała być żeby to było nie
prawdą. Darzyłaś chłopakami mocnymi uczuciami, mocniejszymi niż przyjaźń.
Znacznie mocniejszymi.
Nic nie
powiedziałaś, rzuciłaś jedynie po czym ruszyłaś do wyjścia. W
oczach miałaś łzy, w tej chwili nie nawidziłaś go, szybko zadzwoniłaś po
taksówkę. W tym czasie Niall miał ochotę do ciebie przybierz i zatrzymać , powiedzieć
że cię kocha, i żałuje tych całych dwóch zmarnowanych lat. Lecz nie mógł bo
jego okropna dziewczyna, którą wydawało mu się że kocha do tej pory, dawała mu
opirdól. Bez słowa poszłaś prosto do swojego pokoju, twoi rodzice już spali.
Sięgnełaś swoją komórkę po czym zadzwoniłaś na lotnisko by zamówić wcześniejszy
bilet. Ucieszyłaś się że miałaś wylatywać już jutro po południu. Rodzice pewnie
się wściekną, ale ty musiałaś stąd uciekać. Nie mogłaś ani dłużej znosić myśli
że chłopak którego kochasz, i znasz całe dzieciństwo, jest z inną, w dodatku
nic ci o niej nie powiedział. Położyłaś się spać. Obudziłaś się następnego
ranka wypoczęta. Wstałaś bo wiedziałaś ze musisz się spakować i powiedzieć
rodzicom że wyjeżdżasz. Pakowanie nie zabrało ci długo. Rodzice oczywiście
wypytywali co się stało, i czy Niall coś mi zrobił. Ale ty im nic nie
powiedziałaś. Mama ciągle próbowała zatrzymać się słowami typu : Nie widzisz
jakimi maślanymi oczami ten chłopak na ciebie patrzy ? Ty jednak tego nie
dostrzegałaś. Wiedziałaś że Niall traktuje cię tylko i wyłącznie jako
przyjaciółkę. W końcu nadszedł czas wyjazdu.Pojechałaś na lotnisko taksówką,
gdyż nie lubiłaś pożegnań i poprosiłaś rodziców by cię nie odwozili.
Rozglądałaś się chwilę po lotnisku, szukając oczami kolejki na twój wylot.
- ( T.I ) ! Usłyszałaś krzyk
Odwróciłaś się, i ujrzałaś blondyna biegnącego w twoją
stronę.
- Pozwól mi wszystko wyjaśnić ! wydyszał.
- Nie, musisz, wyjeżdżam to stanów mam tam studia,
odpowiedziałaś, spuszczając wzrok.
-Błagam, cie nie rób
tego !
- Niall, słuchaj,
wzdychnełaś.
-Bawiłam się przez
wczorajszy dzień świetnie. Miło cie znów było zobaczyć po tylu latach. Zawsze będziesz dla mnie kimś ważnym, moim przyjacielem, dodałaś po
chwili patrząc prosto w jego zaniepokojone niebieskie oczy.
- Nie rób mi tego,
tak bardzo mi cię brakowało przez cały ten czas, kocham cię, szepną
wreszcie.
Popatrzyłaś na niego ze łzami w oczach.
- Masz dziewczyne
Niall, czas aby wrócić do swoich światów.
- Nie kocham jej,
tylko ty się liczysz, odpowiedział blondyn.
-To nic nie zmienia,
bo ja ciebie też kocham, nawet nie wiesz jak bardzo. Ale pochodzimy z dwóch
różnych bajek, nigdy nie pasowała bym do twojej, wyszeptałaś, a łzy spływały
już strumieniami po twoich policzkach.
- Nie, proszę cię, zostań ze mną, nie umiem żyć bez ciebie,
odszeptał chłopak błagalnie.
- Zbliżyłaś swoje ust do jego i po raz pierwszy i ostatni
pocałowałaś go.
- Żegnaj Niall, ledwo zdołałaś wydusić po czym zostawiłaś
równie zapłakanego chłopka.
Po nie długim czasie
siedziałaś już w samolocie nadal płacząc, ludzie się na ciebie gapili ale nie
obchodziło cię to. Już nigdy miałaś być tak szczęśliwa jak przy nim.
Latami oboje żałowaliście tego czego nie zrobiliście. Ty że
z nim nie zostałaś, a on że nie próbował już dłużej cię powstrzymać. Oboje cierpieliście
tak samo. Bo to waszym przeznaczeniem było być razem. Jednak już nigdy nie
mieliście okazji się spotkać.
Mózg rozjebany! TO JEST ŚWIETNE!
OdpowiedzUsuń