czwartek, 17 maja 2012

Imagin #2

Od razu dodam drugi imagin :D Piszcie czy sie podoabało, chcecie wiecej ??


Siedziałaś w samolocie cała sfrustrowana już lądując. Twoja mama oświadczyła że masz przyjechać na kilka dni do swojej rodzinnej Iralandi, gdzie nie było cie już t od pół roku. Po co miałaś tam niby jechać taki kawał ? Musiałaś tłuc się pół świata ze Stanów by dolecieć do Irlandi. Tylko po to by powiedzieć cześć swojej rodzince i nudzić się tam dniami i nocami. Twoi przyjacielu już na pewno o tobie zapomnieli. Nie miałaś tam po co jechać. Jednak mama kupiła ci już bilet, oświadczając ze czeka tam na ciebie wielka niespodzianka, i nie pożałujesz że przyjechałaś ich odwiedzić. Ta ciekawe co może tam na mnie czekać, pomyślałaś znudzona. Odkąd Niall wyjechał, minęło 2 lata. Byliście najlepszymi przyjaciółmi od piaskownicy lecz wszystko się urwało gdy on wyjechał do Londynu robić swoją karierę a ty do stanów na studia. Przez całe dwa lata się mijaliście. Gdy ty jeszcze mieszkałaś w Irlandi to on przez bardzo długo nie przyjeżdżał, gdy w końcu przyjechał do swojego domu rodzinnego ty wyjechałaś. Nigdy nie mogliście się złapać. W końcu nawet rozmowy telefoniczne się urwały. Znałaś całe dzieciństwo, razem dorastaliście. Mieszkaliście praktycznie koło siebie. Może on o tobie zapomniał ale ty o nim nie pomyślałaś ze smutkiem.
 Samolot wreszcie wylądował. Od razu złapałaś taksówkę po czym pojechałaś prosto do domu. Uśmiechnęłaś się na widok, miejsca gdzie spędziłaś swoje wspaniałe dzieciństwo. W środku świeciły się światła, czekali na ciebie. Chociaż na początku nie chciałaś tu przyjeżdżać teraz już pragnęłaś poczuć dom pełen rodzinnego ciepła. Gdy tylko otworzyłaś drzwi które nie były zamknięte do korytarza przybiegli twoi rodzice mocno cie ściskając i witając się z tobą.
- Idź do salonu ktoś na ciebie czeka, szepnęła mama uśmiechając się zachęcająco.
- Co takiego ? Zapytałaś lekko spanikowana.
- Zobaczysz ! My będziemy na górze, odpowiedziała po czym razem z tatą ruszyli na górę.  
Niepewnie weszłaś do salonu, zastałaś tam blondyna który odraz wstał na twój widok.             Popatrzyłaś przez chwilę na niego, po czym dopiero po długiej chwili dotarło do ciebie kto to jest.  Nie to tylko sen pomyślałaś, nadal stojąc jak słup.       
- Nie poznajesz mnie ? Zaśmiał się chłopak.                                                                                        
- Niall ?! Niemal pisnęłaś podbiegając do niego po czym zawiesiłaś mu się na szyi.   
 - Tęskniłam, zdołałaś jedynie szepnąć ze łzami w oczach. 
- Ja też odpowiedział chłopak po czym oboje usiedliście na sofie.    
 -Zmieniłaś się, powiedział z szerokim uśmiechem.
- Mam nadzieję że na lepsze, zaśmiałaś się.                                                                                           
- Zdecydowanie, odpowiedział wpatrując się w ciebie.                                                                                                           
-Tyle czasu minęło, szepnęłaś, obierając łzy.                                                                                                                       
-Zleciało, przytakną.               
Rozmawialiście przez pół nocy, wciąż nie mogąc się nagadać. Było tak jak za dawnych czasów. Tak jak nadal byście byli najlepszymi przyjaciółmi. Opowiadaliście sobie nawzajem co zmieniło się w waszych życiach, i co planujecie dalej. Lecz chłopak w końcu przerwał widząc jaka jesteś wykończona. Zaprowadził cie do twojego pokoju po czym przykrył.  
-  Poczekaj, nie chcę żebyś znów mi uciekł na tak długo, szepnęłaś.      
-Spokojnie zostaje tu na kilka dni, spotkamy się jutro, odpowiedział po czym po cichu wyszedł a ty od razu zasnęłaś. Spotkajmy się tam gdzie zawsze, czytałaś po raz czwarty małą karteczkę którą zostawił ci Niall. Od razu w promieniach słońca wstałaś by się wyszykować i pędzić z nim na spotkanie. Tam gdzie zawsze uśmiechnęłaś się do siebie. Dobrze wiedziałaś jakie miejsce miał na myśli. Ubrałaś się w czarne rurki i granatową bluzę. Niemal w podskokach zaczęłaś pędzić w stronę nie wielkiego lasu,  który znajdował się nie daleko twojego domu. Chłopak już tam był. Zrobiło ci się aż ciepło na jego widok. To wasze ulubione miejsce, od dziecka tu przychodziliście rozglądnęłaś się do okoła. Niewielka rzeczka i most na którym zawsze przesiadywaliście. A do okoła, sama zieleń i odgłosy wydawane przez przyrodę. Chłopak uśmiechną się promiennie na twój widok. Od razu do niego podeszłaś obejmując go.       
- Ślicznie wyglądasz, skomentował patrząc na ciebie tymi swoimi niebieskimi pięknymi oczami. O mało nie upadłaś. Czułaś jak kolana się pod tobą uginają. Ale z niego przystojniak pomyślałaś.   
 -Dzięki, odpowiedziałaś jedynie po czym oboje usiedliście spuszczając nogi na dół nad jeziorkiem. Spędziliście z sobą niemal cały dzień. Spacerowaliście, po lesie, po czym pojechaliście do miasta by coś zjeść. Niall nic się nie zmienił. To samo poczucie humoru i apetyt. Non stop śmialiście się i wygłupialiście tak jak przed laty. W końcu umówiliście się na dzisiejszy wieczór. W mieście miała być impreza. Cała rozpromieniała wróciłaś do domu. Rodzice od razu zauważyli twój dobry humor.             - Mówiłam że nie będziesz żałować, powiedziała jedynie mama na twój widok, z szerokim uśmiechem.         
- Dziękuję powiedziałaś jedynie po czym zaczęłaś szykować, na imprezę.          
Zebrałaś swoje włosy w niedbały wysoki kucyk, po czym ubrałaś się w święcący złoty top cały w cekinach, i czarne rurki te same które miałaś dzisiaj na sibie. Na nogi założyłaś nie wysokie szpilki. Niall już na ciebie czekał na dole. Gdy tylko go ujrzałaś na twojej twarzy wystąpił ogromny uśmiech a w środku nie pohamowana radość. Pożegnaliście się z twoimi rodzicami po czym pojechaliście nowym autem Nialla na imprezę. Bawiliście się świetnie. Reflektory oślepiały, a muzyka rozsadzała cały budynek. Przez cały czas tańczyliście w tłumie, co jakiś czas podchodząc do baru by zamówić drinki. Zabawa rozkręcała się coraz bardziej, Tańczyliście z chłopakiem coraz bardziej wyzywająco. Obojgu wam się to podobało. 
- Niall, co ty wyprawiasz, kto to ?! Jakaś nie wysoka dziewczyna o krótkich czarnych włosach pchnęła chłopaka tak ze ten odsuną się od ciebie. 
Spojrzała na nią mocno zdziwiona.    
Po twarzy Nialla widać było zakłopotanie, chłopak spuścił wzrok.                  
- (T.I) To moja dziewczyna, odezwał się po długiej chwili ciszy, odezwał się w końcu blondyn.                                 
Popatrzyłaś na niego z niemały zszokowaniem. Choć byliście tylko przyjaciółmi poczułaś ogromny ból po tych słowach. Bolało cię to co powiedział, chciała być żeby to było nie prawdą. Darzyłaś chłopakami mocnymi uczuciami, mocniejszymi niż przyjaźń. Znacznie mocniejszymi.     
 Nic nie powiedziałaś, rzuciłaś jedynie po czym ruszyłaś do wyjścia. W oczach miałaś łzy, w tej chwili nie nawidziłaś go, szybko zadzwoniłaś po taksówkę. W tym czasie Niall miał ochotę do ciebie przybierz i zatrzymać , powiedzieć że cię kocha, i żałuje tych całych dwóch zmarnowanych lat. Lecz nie mógł bo jego okropna dziewczyna, którą wydawało mu się że kocha do tej pory, dawała mu opirdól. Bez słowa poszłaś prosto do swojego pokoju, twoi rodzice już spali. Sięgnełaś swoją komórkę po czym zadzwoniłaś na lotnisko by zamówić wcześniejszy bilet. Ucieszyłaś się że miałaś wylatywać już jutro po południu. Rodzice pewnie się wściekną, ale ty musiałaś stąd uciekać. Nie mogłaś ani dłużej znosić myśli że chłopak którego kochasz, i znasz całe dzieciństwo, jest z inną, w dodatku nic ci o niej nie powiedział. Położyłaś się spać. Obudziłaś się następnego ranka wypoczęta. Wstałaś bo wiedziałaś ze musisz się spakować i powiedzieć rodzicom że wyjeżdżasz. Pakowanie nie zabrało ci długo. Rodzice oczywiście wypytywali co się stało, i czy Niall coś mi zrobił. Ale ty im nic nie powiedziałaś. Mama ciągle próbowała zatrzymać się słowami typu : Nie widzisz jakimi maślanymi oczami ten chłopak na ciebie patrzy ? Ty jednak tego nie dostrzegałaś. Wiedziałaś że Niall traktuje cię tylko i wyłącznie jako przyjaciółkę. W końcu nadszedł czas wyjazdu.Pojechałaś na lotnisko taksówką, gdyż nie lubiłaś pożegnań i poprosiłaś rodziców by cię nie odwozili. Rozglądałaś się chwilę po lotnisku, szukając oczami kolejki na twój wylot.   
- ( T.I ) ! Usłyszałaś krzyk      
Odwróciłaś się, i ujrzałaś blondyna biegnącego w twoją stronę.
- Pozwól mi wszystko wyjaśnić ! wydyszał.
- Nie, musisz, wyjeżdżam to stanów mam tam studia, odpowiedziałaś, spuszczając wzrok.  
 -Błagam, cie nie rób tego ! 
- Niall, słuchaj, wzdychnełaś.      
-Bawiłam się przez wczorajszy dzień świetnie. Miło cie znów było zobaczyć po tylu latach. Zawsze będziesz dla mnie kimś ważnym, moim przyjacielem, dodałaś po chwili patrząc prosto w jego zaniepokojone niebieskie oczy.          
- Nie rób mi tego, tak bardzo mi cię brakowało przez cały ten czas, kocham cię, szepną wreszcie.  
Popatrzyłaś na niego ze łzami w oczach.       
-  Masz dziewczyne Niall, czas aby wrócić do swoich światów.        
- Nie kocham jej, tylko ty się liczysz, odpowiedział blondyn.   
-To nic nie zmienia, bo ja ciebie też kocham, nawet nie wiesz jak bardzo. Ale pochodzimy z dwóch różnych bajek, nigdy nie pasowała bym do twojej, wyszeptałaś, a łzy spływały już strumieniami po twoich policzkach.   
- Nie, proszę cię, zostań ze mną, nie umiem żyć bez ciebie, odszeptał chłopak błagalnie.
- Zbliżyłaś swoje ust do jego i po raz pierwszy i ostatni pocałowałaś go.           
- Żegnaj Niall, ledwo zdołałaś wydusić po czym zostawiłaś równie zapłakanego chłopka.
Po nie długim czasie siedziałaś już w samolocie nadal płacząc, ludzie się na ciebie gapili ale nie obchodziło cię to. Już nigdy miałaś być tak szczęśliwa jak przy nim.
Latami oboje żałowaliście tego czego nie zrobiliście. Ty że z nim nie zostałaś, a on że nie próbował już dłużej cię powstrzymać. Oboje cierpieliście tak samo. Bo to waszym przeznaczeniem było być razem. Jednak już nigdy nie mieliście okazji się spotkać.

1 komentarz: